czwartek, 7 lutego 2013





Rozdział 6


~~***~~



Klub Burns znajdował się w West Side . Czarny, elegancki szyld oświetlony był tak, iż nie można było przejść obok niego obojętnie.
Selekcja przed wejściem zapewniała zabawę w elitarnym i modnym towarzystwie, a cena za wejście gwarantowała, że owe towarzystwo będzie z pewnością dobrze usytuowane. Wnętrze urządzone było w odcieniach czerni i bieli, a z sufitu zwisały przesadziste, brylantowe żyrandole bijące po oczach swoich blaskiem.
Długi na jakieś dziesięć metrów bar zapełniony był przeróżnymi trunkami, a ładne barmanki zachęcały do kupna jednego z nich. W tle leciała klubowa muzyka , a parę osób na parkiecie już bujało się w rytm znanej piosenki. 
Do każdego zajętego stolika co chwilę podchodziła kelnerka upewniając się , że gościom niczego nie brakuje.
Każda z nich ubrana była w czarną, obcisłą sukienkę ze sporym dekoltem, a ich nogi zdobiły diamentowe szpilki, które z pewnością musiały być niewygodne na dłuższą metę.
Jack stał przy barze obserwując grupkę kobiet wchodzących do pomieszczenia. Ubrany był w czarne jeansy i białą dopasowaną koszulę. Na wierzch zarzuconą miał równie idealnie skrojoną marynarkę w kolorze czerni. Wiedział jak dobrze wygląda i zamierzał to wykorzystać, gdy tylko znajdzie odpowiednią kandydatkę.
- Jeszcze raz Whisky - powiedział barmance Mark , który stał tuż obok niego i także wpatrywał się w owe dziewczyny, które już zajęły miejsce centralnie naprzeciw nich.
- Tylko brunetka się nadaję, robimy wyliczankę? - spytał Jack, uśmiechając się do przyjaciela. Blondyn przyjrzał się uważnie brunetce przypominającej starszą wersję Seleny Gomez. Była od nich starsza co najmniej o pięć lat, jednak bardziej ich to cieszyło niż przeszkadzało.
Mark już chciał odpowiedzieć, że zgadza się na wyliczankę gdy do klubu weszła atrakcyjna blondynka, machając kobietom na które bezczelnie się gapili i usiadła obok nich. Ku zdziwieniu nie tylko Jacka, ale i Marka była to Elena.
Oboje natychmiast odwrócili się w kierunku baru nim zdążyła ich dostrzec.
- Jaki jest plan- zapytał blondyn, najwyraźniej podekscytowany tym niespodziewanym zwrotem akcji.
- Czy jesteśmy pewni, że Elena nie widziała nas na zajęciach ?
- Ciebie na pewno bo byłeś schylony przez cały wykład, ja też siedziałem z tyłu a przy takiej ilości osób na auli nie zauważyłaby nas - odpowiedział Mark, który już spodziewał się jak dalej potoczy się ta sytuacja.
- Ok. Zakładając, iż nie wie, że jesteśmy jej studentami możemy do niej podejść - powiedział brunet, jednak nadal nie był pewny czy to dobry pomysł.
- Nie ciesz się za bardzo, wątpie że Selena Gomez i nasza Pani profesor dadzą zaciągnąć się do łóżka.
- Do odważnych świat należy ! - krzyknął Mark i natychmiast zamówił kolejkę wódki, która w mgnieniu oka pojawiła się na blacie baru.
Po opróżnieniu czterech kieliszków z coraz mniejszymi wątpliwościami skierowali się w ich kierunku.
- Witaj Eleno - powiedział Jack i spojrzał na nią swoim uwodzicielskim wzrokiem numer jeden.
Blondynka wyglądała na równie zaskoczoną jak i zadowoloną jego obecnością. Jej koleżanki łypały na niego pożądliwie, co jeszcze bardziej jej się spodobało.
- Możemy się przysiąść i postawić wam drinki - dodał Mark, uśmiechając się szeroko do ''Seleny'' , która natychmiast odwzajemniła uśmiech.
Kobiety skinęły głową i już po chwili usadowili się przy stoliku, Jack tuż przy Elenie , a Mark koło ładnej brunetki.
- Wpuszczają takich młodych chłopców jak ty do Burns ? spytała Elena, nachylając się delikatnie tak by chłopak mógł ją usłyszeć. O tej godzinie muzyka stawała się jeszcze bardziej głośna.
- Myślę, że mój wiek jest odpowiedni - odpowiedział Jack, niby przez przypadek muskając ustami jej policzek na co Elena zareagowała niespokojnym drgnięciem.
Jego pewność, że naprawdę jej się podoba z każdą chwilą była większa. Podobało jej się to, że był młodszy i musiała o tym już nieraz fantazjować.
Bezczelnie spojrzał na jej duże piersi osłonięte cienką sukienką z atłasowego materiału.
- Jesteś piękna wiesz? - wyszeptał Jack, po raz kolejny dotykając jej policzka, a pod stołem niby przez przypadek głaszcząc jej zgrabne udo.
Elena zagryzła lekko wargę walcząc z myślami. Jack widział jak starała się zachować swoje moralne zasady, jednak coraz mniej była do nich przekonana.
- Chcesz wyjść na chwile na dwór ?  wyglądasz na rozpaloną - spytał Jack, uśmiechając się niewinnie. Kobieta skinęła głową i udali się w kierunku wyjścia.
Na zewnątrz wiał przyjemny, letni wietrzyk. Brunet dopiero teraz poczuł szumiący mu w głowie alkohol. Wyciągnął paczkę papierosów i skierował ją w kierunku Eleny.
Pokręciła głową w odpowiedzi, że nie pali, więc Jack zapalił samotnie papierosa patrząc cały czas na blondynkę.
- Wiesz, że nie zaciągniesz mnie do łóżka? - spytała, przerywając ciszę wypełnioną pożądaniem obu stron.
- Jesteś tego pewna?  - odpowiedział jej pytaniem na pytanie, patrząc na nią przeszywającym wzrokiem. Nie była. Widać to było na pierwszy rzut oka.
Odgarnęła z twarzy blond pasma i spojrzała na niego wyzywająco.
- Tak, podobasz mi się jak każdej kobiecie w tym klubie jak i poza nim, ale jesteś jeszcze gówniarzem - uśmiechnęła się do niego pobłażliwie, tak jakby tłumaczyła małemu chłopcu dlaczego nie może jeszcze prowadzić samochodu taty.
Jack zaśmiał się krótko. Zgasił papierosa, włożył do ust miętową pastylkę, wyciągnął telefon i napisał krótką wiadomość do Marka.
'' Nie wracam już, udało się.''
Złapał Elenę mocno za rękę i przyciągnął do siebie jednym, zdecydowanym ruchem. Nie zdążyła się sprzeciwić gdy złożył na jej ustach namiętny pocałunek. Pociągnął ją w stronę taksówek, wskazał taksówkarzowi drogę i uśmiechnął się po raz kolejny tego wieczora. Spojrzał na zszokowaną blondynkę i wyszeptał:
- Zaraz przekonamy się jaki ze mnie gówniarz.



Czas w windzie wypełniony był coraz bardziej natarczywymi pocałunkami. 
Gdy dźwięk windy oznajmił im, że są na właściwym piętrze opuścili ją a Elena zaczęła gorączkowo przeszukiwać torebkę w poszukiwaniu kluczy do mieszkania. Po chwili znaleźli się już w ładnym mieszkaniu, które aż lśniło czystością. Była to miła odmiana dla Jacka, który na co dzień żył w nieco gorszych warunkach.
- Napijesz się czegoś ? - spytała Elena, próbując opanować podniecenie. Skierowała się do kuchni i spojrzała wyczekująco na chłopaka.
Brunet podszedł do niej i pocałował ją delikatnie. Przez chwilę bawił się jej ramiączkiem od sukienki po czym jednym ruchem zdjął z niej ten kawałek materiału.
Stała przed nim w samej bieliźnie składającej się z beżowego stanika i w tym samym kolorze skąpych stringach. Wiedział, ze teraz już za późno żeby zaprotestowała. Posadził ją na wysokim blacie i pewnie rozpiął stanik spod którego wyłoniły się silikonowe piersi - idealnie równe i okrągłe. Kobieta westchnęła ciężko, gdy Jack zbliżył rękę do jej biustu i zaczął lekko ugniatać stwardniałe już sutki. Przerwał zabawę i zdjął z siebie koszulę i spodnie zostając w samych białych bokserkach od Calvina Kleina.
Elena podziwiała jego idealnie umięśnioną sylwetkę powoli kierując wzrok ku dolnej części ciała. Gdy zobaczyła zarys stwardniałej męskości o sporych rozmiarach nie wytrzymała i przylgnęła do chłopaka całując go coraz zachłanniej.
Nim się zorientowali Jack już wsunął się do wnętrza Eleny szybko poruszając biodrami. Oboje głośno oddychali , co chwilę obdarzając się pocałunkami.
Po paru minutach przenieśli się do sypialni, gdzie dalej kontynuowali ostry i tak długo wyczekiwany stosunek.
Jack podniecony do granic możliwości w końcu nie wytrzymał i wzdrygnął się gdy przyjemne ciepło rozniosło się po całym jego ciele. Upadli zmęczenie na łóżko i po chwili zasneli.



Jack leniwie otworzył oczy i przez chwilę zastanawiał się gdzie się znajduję. 
Gdy rozejrzał się dokładniej i zobaczył zadbaną sypialnie przypomniała mu się poprzednia noc z Eleną. Usiadł na łóżku i spojrzał na śpiącą kobietę, która wyglądała naprawdę atrakcyjnie. Leżała całkiem naga przykryta jedynie kawałkiem prześcieradła . Jego satysfakcja z zaliczenia sąsiadki była przeogromna a fakt, że udało mu się to przed ukończeniem szkoły jeszcze bardziej go rajcował.
Nie zdążył w pełni nacieszyć się swoim zwycięstwem gdy ciszę przerwał głośny budzik leżący nieopodal blondynki. Elena wzdrygnęła się szybko i natychmiast otworzyła oczy. Spojrzała na chłopaka za pewne powracając do poprzedniego wieczoru po czym wstała szybko z łóżka i pobiegła do łazienki.
Po paru minutach wróciła już umyta i zasiadła do wielkiej toaletki przygotowując się do nałożenia makijażu.
- Za trzydzieści minut zaczynam zajęcia, nie wiem czemu mój budzik zadzwonił tak późno - przerwała ciszę, tuszując szybko rzęsy.
Jack już chciał powiedzieć coś sprośnego gdy doszła do niego przeraźliwa myśl. On też za trzydzieści minut zaczyna zajęcia.
Spojrzał na telefon w poszukiwaniu planu zajęć a gdy ujrzał , że w czwartki o godzinie dziesiątej rozpoczyna ćwiczenia z  rachunkowości zrobiło mu się słabo. Musiał iść na te zajęcia, a dzisiaj mieli rozwiązywać w parach zadania i oddać je pod koniec zajęć. Gdyby tylko było to zajęcia na auli tak jak wczoraj w ogóle by się nie martwił. Jednak fakt, że nie były to wykłady, a ćwiczenia czyli lekcja odbywająca się w małej sali w trzydziesto-osobowej grupie całkowicie go skołowało.
Nie myśląc wiele wstał, zabrał swoje rzeczy, wymamrotał niewyraźnie ''muszę iść'' i opuścił pomieszczenie będąc w samych bokserkach.
Zszedł jedno piętro i znalazł się w swoim mieszkaniu. Nadal przerażała go myśl, że za chwilę zobaczy przed sobą Elenę w charakterze nauczycielki a co gorsza tym razem nie będzie mógł się przed nią ukryć. Cała odwaga, z której Jack był tak znany spłynęła po nim w jednej chwili.
Do zajęć zostało niecałe dwadzieścia minut. Wszedł szybko pod prysznic, założył ostatnie czyste ubrania i wybiegł z mieszkania wciąż przerażony tym co za chwilę się stanie.
Mark czekał na niego na dziedzińcu machając wesoło ręką.
- Selena to był strzał w dziesiątkę ! Ta kobieta to ogień ! - powiedział na przywitanie blondyn, nie zauważając przestraszonej miny Jacka.
- Spałem z Eleną a teraz mamy z nią zajęcia i nie mogę się przed nią ukryć,co mam robić ?
- Dlaczego nie przemyśleliśmy tego wczoraj ?  - zapytał Mark, nie dostając w zamian żadnej odpowiedzi.



8 komentarzy:

  1. Boski jest ! I nawet nie mów, że Ci nie wyszedł.
    Mi się bardzo podoba. Mam nadzieję, że szybko znajdziesz czas na kolejny rozdział. Czekam i weny życzę. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. to znowu ja, i z góry przepraszam za spam, ale chciałabym Cię zaprosić do mnie na piąty rozdział przygód Weroniki. Mam nadzieję, że zajrzysz i zostawisz jakiś ślad. ;*
    www.marzeniazpierwszejreki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na kolejną część, pojawiła się wcześniej :) Przepraszam za spam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega lubię to jak piszesz i to jak prowadzisz całą akcję, czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero teraz znalazłam chwilę, żeby nadrobić zaległości i przeczytałam ten rozdział. Jest świetny, nie mogę doczekać się konfrontacji Jacka i Eleny, będzie bardzo ciekawie :D
    Uwielbiam czytać Twoje opowiadanie, zwłaszcza że akcja jest bardzo dynamiczna i cały czas się coś dzieje :)
    Jedynie zdjęcie w nagłówku odrobinę mi się nie podoba, bo jeśli ma kojarzyć się z bohaterami to Jack, przynajmniej dla mnie, wydaje się być bardziej męski :D
    Cała reszta jest po prostu świetna :)
    Pozdrawiam i zapraszam jutro do mnie na nową część ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Seks, z nauczycielką?
    Dlaczego nie jestem zaskoczona, że mu się udało? Może dlatego, że pewnie postapiłabym tak samo. Zdjęcie, które jest Twoim nagłówkiem idealnie pasuje do Jacka. Właśnie tak go sobie wyobrażam, własnie tak.

    OdpowiedzUsuń
  7. (Znów jęczę, że za dużo powtórzeń!) Oh Jack... Szczerze mówiąc wydaje mi się, że Elena nie dałaby się zaciągnąć do tego łóżka. To jak ją wcześnie opisywałaś wskazywało, że jest całkiem rozsądną kobietą. Ale scena napisana dobrze no i już nie mogę się doczekać, jak chłopak z tego wybrnie. Tylko gdzie Aria?!

    OdpowiedzUsuń
  8. Spotkanie w bibliotece było genialnie, ale bez problemu zwycięża przerażony Jack! Nie ma to jak myślenie przyszłościowe... mam tylko nadzieje, że Elena nie będzie się na nim mściła, bo jest mi teraz naprawdę żal Jacka, mimo że to on naważył sobie piwa.
    Podziwiam stalowe nerwy Arii, bo ona na miejscu Jacka... po prostu załóżmy, że Elena jest facetem i z nim przespała się Aria... dziwnie to brzmi już na dzień dobry, ale chodziło mi o to, że ona na miejscu Jacka nie byłaby tak bardzo przerażona, a raczej oczami wyobraźni widzę ją jak z wysoko podniesioną brodą brnie na środek klasy i jeszcze patrzy się z pogardą w nauczyciela i miną "A kuku!" :D
    Uwielbiam tych dwoje, po prostu oni są stworzeni dla siebie!
    Mam tylko nadzieje, że charakter Jacka nie zmieni się aż tak bardzo, jak również taką, że będą razem!
    Z powodu niecierpliwości idę czytać dalej!
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń