Rozdział 33
~~~***~~~
->Crazy In Love <-
Nerwowo
zaczęła odliczać do dziesięciu, jakby w jakiś magiczny sposób
miało jej to pomóc. Doszła do pięciu, gdy w drzwiach stanął
Mark, ze zdziwieniem wpatrując się w niespodziewanego gościa.
Uniósł wysoko brwi, po czym przybrał na twarz swój szeroki
uśmiech.
-Aria!
Nie spodziewałem się Ciebie tak szybko - powiedział wesoło i już otwierał usta, by coś dodać, lecz szybko go uprzedziła.
-
Jest Jack? - zapytała lękliwie, modląc się, by ukazało się, że
jednak go nie ma. Jej odwaga dawno już wyparowała, zastąpiona
przez niebotyczny strach. W co ona do cholery się wpakowała?!
-
Jackie skarbie, jakaś piękna niewiasta do Ciebie! - zawołał
Dawson, odsuwając się od drzwi. Już po paru sekundach w wejściu
zjawił się Fayes, z równie zdziwioną miną, co wcześniej Mark.
Zerknęła niepewnie na bruneta. Ubrany w czarną bluzę i szare
dresy jak zwykle prezentował się dobrze. Nieważne czy w ubraniu
czy bez, zawsze działał na nią tak samo mocno. No może bez
koszulki, odrobinę bardziej.
-
Co tu robisz? - zapytał z konsternacją, marszcząc brwi. W tym
momencie Aria jeszcze bardziej pożałowała swojej decyzji. Co
właściwie miała mu powiedzieć?
Przegryzła
nerwowo wargę, wpatrując się bojaźliwie w Jacka. Chyba liczyła,
że się domyśli co do jej intencji, jednak wiedziała, że graniczyło to z cudem.
Zapadła cisza. Słychać było tylko głośne mlaskanie malinowej
gumy, którą Jack zawzięcie żuł. Brak odpowiedzi ze strony
dziewczyny, najwyraźniej go rozbawił, bo na jego ustach pojawił
się krzywy uśmiech.
-
Aria? - zapytał z wyczekiwaniem, wpatrując się w nią bez
mrugnięcia okiem. Brunetka wzięła głęboki wdech, po czym uznała,
że raz się żyję. Najwyżej umrze ze wstydu.
-
Musimy porozmawiać - powiedziała w końcu, bez zastanowienia
ciągnąc go za rękaw jego bluzy. Zdziwiony Jack, bez słowa
sprzeciwu ruszył za nią i już po chwili znaleźli się w
opustoszałym pokoju do cichej nauki.
-
O czym chcesz rozmawiać? - zapytał z niekrytą ciekawością,
stojąc na przeciwko niej w niewielkim pomieszczeniu. Choć w sali
było ciemno, dało się zauważyć parę regałów z książkami i
stoliki ustawione w równym rzędzie. Pokój przypominał miniaturową
bibliotekę.
-
Zatęskniłaś za korepetycjami? Nie sądziłem, że tak szybko
będziesz chciała znowu mnie uczyć - dodał złośliwie, gdy nie uzyskał
żadnej odpowiedzi.
Aria
spojrzała na niego z irytacją. Nie miała zamiaru słuchać jego
przemądrzałego głosu. Przyszła tu w innym celu, a on jak zwykle
zaczynał ją denerwować.
-
Nie, nie tęsknie za naszymi korepetycjami - powiedziała, zdając
sobie sprawę, że nieświadomie odwleka, to co zamierza zrobić. Nie
miała pojęcia jak mu to powiedzieć.
-
A więc? - Jack nie dawał za wygraną, co wcale nie dziwiło
brunetki. Z pewnością dużym zaskoczeniem musiał być dla niego
jej widok. Zwłaszcza, że jeszcze niedawno uciekła w popłochu po
jego wyznaniu, że bardzo mu się podoba.
Niewiele
myśląc zbliżyła się do niego. Stali już naprawdę blisko
siebie, co niezwykle ją krępowało. Jeszcze nigdy nie
sprowokowała takiej odległości między nimi. Jack chyba też
tak pomyślał, bo spojrzał na nią z lekkim zdziwieniem. Był dużo
wyższy, dlatego zadarła wysoko głowę, by spojrzeć mu w oczy.
Niebieskie tęczówki wpatrywały się w nią z intensywnością.
Cieszyła się, że było ciemno. Nie mógł dostrzec rumieńców,
które pojawiły się na jej policzkach.
-
Pocałuj mnie - wyszeptała z determinacją, choć te słowa dużo ją
kosztowały.
Zauważyła
zachłanne spojrzenie na jej usta, jednak skierował swój
wzrok na jej oczy, marszcząc lekko brwi. Zastanawiała się o czym
właśnie myśli.
-
Dlaczego chcesz żebym Cię pocałował? - zapytał zachrypniętym
głosem, w którym niemal czuć było pożądanie. Wiedziała, że
tego chce i wręcz walczy ze sobą, by nie zrobić tego jak
najszybciej. Najwyraźniej zamierzał jeszcze się z nią podroczyć.
Co za drań.
-
Muszę coś sprawdzić - powiedziała tylko, nie mając zamiaru nic tłumaczyć.
-
Czy dobrze całuję? - zapytał z rozbawieniem, podchodząc jeszcze
bliżej, tak że stykali się ze sobą ciałami. Zastanawiała się,
czy czuję jak mocno biję jej serce. Taka bliskość wprawiała jej
główny organ niemal w palpitację.
-
Nie - wyszeptała, czując jego cytrusowe perfumy, przez które
zakręciło jej się lekko w głowie. Jack pochylił się jeszcze
bardziej, tak że ich usta dzieliły już zaledwie centymetry. Czuła,
że zaraz zwariuję. Pożądanie wręcz błagało o spełnienie. I
tak wytrzymała już nadzwyczaj długo.
-
A więc? - powtórzył wcześniejsze pytanie. Aria poczuła zapach
gumy malinowe. Momentalnie zmiękły jej kolana.
-
Chce sprawdzić czy coś poczuję - powiedziała odważnie, choć
słyszała w swoim głosie nutkę strachu. Zdobycie się na te
wyzwanie nie należało do łatwych. Zwłaszcza przed nim. Przed
cholernym Panem Idealnym.
-
Jak to zrobię, nie będziesz już mogła o mnie zapomnieć.
-
Przekonajmy się - powiedziała, lekko wytrącona z równowagi jego
słowami. Nie zamierzała się jednak wycofać. Już było za późno.
Wpatrywała
się z wyczekiwaniem w jego błękitne oczy. Uwielbiał ją
denerwować. Nawet w takim momencie Jack Fayes specjalnie to
odwlekał, byle tylko zwiększyć buzujące napięcie między nimi.
-
Zrobisz to w końcu? - zapytała ze złością, na co Jack uśmiechnął
się kpiąco i przyciągnął ją do siebie. Poczuła jego usta na
swoich, i w tym momencie świat się zatrzymał.
Fala gorąca zalała całe jej ciało. Odruchowo zamknęła oczy, gdy poczuła jego malinowy oddech. Zakręciło jej się
w głowie. Miała wrażenie, że unosi się kilka centymetrów na
ziemią, a fajerwerki wystrzeliwują z każdej strony.
Pocałował
ją delikatnie, z czułością, jakby chciał dopiero poznać jej
wargi. Jakby delektował się tą chwilą. Z
każdą sekundą jednak robił się coraz bardziej zachłanny. Już
po chwili ich języki splotły się w namiętnym pocałunku, który
doprowadził Arię do obłędu. Zapragnęła, żeby ten moment
nigdy się nie skończył. By trwał wiecznie, by już zawsze czuła na sobie jego usta, o których już nigdy miała nie zapomnieć.
Jack nie przerywając, posadził ją gwałtownie na
ławce. Jego ręce zaczęły błądzić po jej ciele, by po chwili
znaleźć się pod cienkim materiałem bluzki. Z delikatnością
gładził jej nagie plecy, na co Aria jęknęła cicho, czując
czystą ekstazę, spowodowaną jego dotykiem. Odruchowo wplotła ręce
w jego włosy, po raz pierwszy go dotykając. Zareagował
natychmiast. Przegryzł lekko jej wargę, po czym naparł na nią
jeszcze mocniej, przesuwając swoje ręce w kierunku jej pośladków. Jego dotyk przyprawiał ją o dreszcze podniecenia. Zapragnęła, żeby nigdy nie przestawał tego robić.
Ich pocałunek wypełniony był niezwykłym żarem. Pragnienie
drżało w każdym milimetrze ich rozpalonych ciał. Czuła, że jeszcze trochę
i kompletnie straci nad sobą kontrolę. Musiała to przerwać. Natychmiast.
Szybko odsunęła się od Jacka, z przerażeniem wpatrując się w
jego oczy. Oprócz tlącego
się pożądania, widziała też zawód.
Dotknęła swoich nabrzmiałych warg, powoli wstając z miejsca. Nie
mogła posunąć się dalej, a czuła, że była tego bliska. Oboje
oddychali ciężko, nie zdolni do żadnych słów. Przez chwilę
tylko stali, z pewnością zastanawiając się, jak mogłoby się to
skończyć, gdyby brunetka nie przerwała pocałunku.
-
Poczułaś coś? - zapytał Jack lekko zachrypniętym głosem, a Aria
dopiero po paru sekundach zrozumiała o co mu chodzi. W końcu po to
tu przyszła, z nadzieją, że nic nie poczuję. Nie udało się.
- Nie - skłamała, czując
piekące łzy w oczach, po czym niemal biegiem opuściła
pomieszczenie.
***
Jack
wciąż stał w przyciemnionej sali, opierając się o stolik, przy
którym jeszcze przed chwilą tyle się wydarzyło. Nadal czuł
słodki smak jej ust i malinowy zapach jej ciała, od którego
kręciło mu się w głowie. Nie mógł uwierzyć, że w końcu ją
pocałował i to z jej własnej woli.
Nawet w snach ten
pocałunek nie był tak dobry jak w rzeczywistości. Ekstaza jaka
opanowała jego ciało była wręcz niepokojąca. Nie spodziewał
się, że aż tak zareaguję na jej usta, że jej dotyk sprawi, iż
jego skóra zacznie płonąć.
Chciał więcej
Ariany Washey. Pragnął jej jak nikogo przedtem i teraz nie miał
co do tego żadnych wątpliwości. Opanowała go całkowicie. Nie było już dla niego ratunku. Nie po tym, co się wydarzyło. Stała
się jego narkotykiem, od którego już zdążył się uzależnić.
Ona ma
narzeczonego – ta myśl nie dawała mu spokoju, powodując
nieprzyjemny ucisk w żołądku. Fakt, iż Aria miała pierścionek
na palcu był dużym utrudnieniem i wiedział, że nie powinien się w to mieszać.
Jednak było już za późno. Jack Fayes nie należał do mężczyzn, którzy łatwo
odpuszczają. Nie, jeżeli bardzo czegoś pragnął. I tak było tym
razem.
Nie wierzył w
jej ostatnie słowa. Nie wierzył, że nic nie poczuła. Okłamywała
jego, a przede wszystkim samą siebie. Bała się przyznać do swoich
uczuć.
On też się bał. Zwłaszcza po tym, co uświadomił sobie,
gdy całował jej słodkie usta.
Bez wątpienia
zakochiwał się w Arianie Washey.
***
Pełna emocji
niemal wbiegła do pokoju, zatrzaskując za sobą głośno drzwi.
Silver podskoczyła na łóżku, wystraszona gwałtownym wtargnięciem
brunetki. Spojrzała na nią pytająco, a widząc łzy w jej oczach,
natychmiast do niej podeszła.
- Co się
stało? - zapytała z troską, chyba pierwszy raz od kiedy się
poznały. Jej zmartwiony głos jeszcze pogorszył sytuację. Aria
czuła jak łzy ciekną jej po policzkach. Rzadko płakała, a teraz nie mogła nad tym
zapanować, czując coraz większe przerażenie. Tylko Jack mógł
doprowadzić ją do takiego rozchwiania emocjonalnego.
- Poczułam
fajerwerki – bąknęła cicho, wycierając mokre od łez oczy,
które skutecznie rozmazały jej makijaż. W tym momencie miała
jednak większe problemy niż płynący tusz do rzęs. Cholerny
Fayes.
- Co? -
zapytała skonsternowana Silver, patrząc na Arię jak na wariatkę.
Brunetka posłała jej pełne irytacji spojrzenie, czekając aż do
blondynki dotrze sens tych słów. Nie zamierzała tego powtarzać.
Wypowiedzenie tego na głos było wystarczająco okropne.
Na szczęście
nie musiała długo czekać, aż panna Silverstone w końcu zrozumie, co miała na myśli. Spojrzała na nią ze współczuciem, kładąc
dłoń na jej kolano. Aria czuła się u jak szkolnego terapeuty, do
którego musiała uczęszczać w liceum. To było straszne.
- Tak
myślałam, że poczujesz coś więcej. Wystarczyło na Was
spojrzeć. Chemię czuć na kilometr – stwierdziła
szczerze, wciąż wpatrując się w Arię z troską, co niezwykle ją
denerwowało.
Nieprzyzwyczajona
do takiego traktowania szybko wstała z miejsca, zastanawiając się
nad sensem jej słów. Miała rację. W głębi duszy wiedziała, że
z tego pocałunku wyniknie coś więcej.
A to nie był zwykły
pocałunek. Jeszcze nigdy nie przeżyła czegoś równie intensywnego i nie
potrafiła przestać o tym myśleć.
- Co teraz
zamierzasz?
Aria nie chciała
usłyszeć tego pytania. Usilnie starała się o tym nie myśleć,
choć było to nieuniknione. Nie mogła udawać, że nic się nie
stało. Stało się i to wiele. Czuła jak kolejne łzy spływają
po jej policzkach. Daniel. Jej narzeczony.
- Daniel
zasługuję na kogoś lepszego – powiedziała cicho, czując, że
nie ma innego wyjścia. Jednak życie bez Daniela u boku, całkowicie ją
przerażało.
- Nie mów
tak. Po prostu nie jesteście dla siebie stworzeni. On nie jest tym
jedynym, a musisz myśleć też o sobie. Ty też masz prawo być w
pełni szczęśliwa, a on Ci tego nie daję.
- Gdyby nie
cholerny Fayes wszystko byłoby dobrze – powiedziała ze złością
Aria, kierując cały swój żal na Jacka. To była jego wina. To on
od początku się na nią uwziął. To on spowodował, że poczuła
coś, czego nigdy nie doświadczyła przy Danie.
- Nie. Gdyby
nie Fayes, byłby ktoś inny. Znalazłaś w Jacku, coś czego nie
miałaś z Danielem, a to znak, że nie byliście dobraną parą.
Przyjaźń to nie wszystko.
- Przyjaźń
jest ważna w związku – burknęła Aria, wciąż zła, że to co
mówi Silver może być prawdą.
- Nie wątpię,
jednak na samej przyjaźni daleko nie pociągniesz. Związek musi
być pełen emocji, namiętności, żaru... Bez tego nigdy nie
poczujesz, że żyjesz. No chyba, że chcesz zdradzać Daniela na
prawo i lewo.
- Oczywiście,
że nie! - zaperzyła się brunetka, nie wyobrażając sobie takiej
sytuacji. Wystarczyło, że już raz zdradziła Daniela i czuła się
z tym fatalnie. Jedynym pozytywnym aspektem tego co zrobiła było
to, że nie będzie dłużej oszukiwać Dana. Robiła to już zbyt
długo. Za bardzo go szanowała, by traktować go w ten sposób.
- Muszę
porozmawiać z Danielem – powiedziała ze
smutkiem, czując, że będzie to najgorsza rozmowa w jej życiu. Z
pewnością najbardziej bolesna.
W oczach Silver
wciąż tliło się współczucie, które spowodowało, że Aria
czuła się jeszcze gorzej. Potarła nerwowo skroń. Rozbolała ją
głowa od nagromadzonych emocji, a szczególnie od poczucia winy.
Czuła się winna, bo pocałunek z Fayesem okazał się najlepszym
pocałunkiem w jej życiu i nie mogła, a może nie chciała, tego
zignorować. Nie potrafiła stłumić w sobie uczuć, które
wezbrały w niej w tamtym momencie. Uczuć, które świadczyły o
tym, jak bardzo działał na nią Jack Fayes.
Cholernie bała się, że
jest w tym coś więcej. Nie chciała się w nim zakochać.
Zastanawiała się tylko, czy nie jest już za późno.
Nagle komórka
zabrzęczała na stoliku. Aria podniosła telefon, wpatrując się ze strachem w
wyświetlacz. Dzwonił Daniel.
***
Witam. Co do rozdziału powiem tylko tyle: W KOŃCU!
Dziękuje, za komentarze <3
Jest! Jest! Jest! Jest! Jest!!! Nareszcie moje marzenia się spełniły! Tyle czekałam na ten oto rozdział i tę oto chwilę! ;D W końcu się pocałowali! Teraz nich tylko Aria zerwie z Danielem, pobiegnie do Jacka i będą żyli sobie razem długo i szczęśliwie. Tylko tyle pragnę. Czy to za dużo? ;)
OdpowiedzUsuńW końcu!! :D Też już się nie mogłam doczekać!
UsuńHmm dobre pytanie :P odpowiedź pewnie dopiero w epilogu :D
Dziękuje za komentarz :))
Jezujezujezujezu! Zapowietrzyłam się.
OdpowiedzUsuńTo.Było.Cudowne!
Najlepiej opisany pocałunek w historii! Jesteś niesamowita, czekam na kolejny rozdział. Trochę szkoda Daniela, no ale...Jack <3
Dziękuje <3 dobrze, że tego nie zepsułam, bo większość jednak na ten moment czekała :D
UsuńO! Matko! Kochana!
OdpowiedzUsuńKurczę z jednej strony jestem przeszczęśliwa, bo się pocałowali nareszcie i to jeszcze jak, a z drugiej z chęcią bym rozszarpała Arię, za to, że skłamała, że nic nie poczuła. Nie prościej by było powiedzieć, ze też się w nim zakochuje, potem zerwać z Danielem i być z Jackiem <3 ale tak sobie myślę, ze gdyby tak zrobiła, pewnie opowiadanie bardzo szybko by się skończyło, a tego nie chce nikt, więc dobrze, że zrobiła właśnie tak. Poza tym według mnie Jack wcale w to nie uwierzył. Dziewczyna, która nic nie czuje nie robi takich rzeczy i nie pozwala sie dotykać w taki sposób. Ale on o tym wie, w tej kwestii ma duuuuuże doświadczenie.
A Daniel, nie ma co, ma ogromne wyczucie czasu. Ciekawe jak będzie wyglądała ich rozmowa? Czekam na więcej i bardzo się cieszę, ze rozdziały pojawiaja się częściej niż ostatnio :*****
http://nauczysz-sie-mnie.blogspot.com/
Dokładnie, nie może być za łatwo :P do epilogu jeszcze trochę więc musiało tak to się skończyć.
UsuńAria jest przerażona tym co poczuła do Jacka i przed samą sobą nie chce się do tego przyznać, a co dopiero przed nim :D
Też jestem ciekawa jak przebiegnie ich rozmowa...
W wakacje ciężko było mi dodawać rozdziały, szczególnie w lipcu miałam dużo spraw na głowie, póki co mam więcej wolnego czasu więc jak mogłabym nie pisać rozdziałów?:D
Dziękuje za komentarz <3
Jestem! <3
OdpowiedzUsuńRozdział bomba <3
Ten pocałunek *....* Aż mi serce podskoczyło, tak pięknie to ujęłaś!
Ciekawe co teraz zrobi? :( Mam nadzieję, że zerwie z Danielem >.< :D LOL
No chyba, że stchórzy i o niczym nie powie.... eh , oby nie.
WENY kochana, jak zawsze mi się podobało i czekam na więcej :*
Też mam taką nadzieje, ale jak będzie dowiecie się już niebawem!
UsuńZ Arii trochę tchórz więc kto wie :D
Dziękuje <3
Jejciu... *_* w końcu! Ale to jest zajebiste! <3
OdpowiedzUsuńNareszcie się pocałowali...
Ciekawe jak to teraz będzie ;)
Czekam z ciekawością na next :)
aaa dziękuje <33
UsuńDziewczyny anonimy podpisujcie się! :D
Okey ;) będę pamiętać na przyszłość.
Usuń~Mariola :))
Jezeli nie dodasz następnego rozdziału w najbliższym czasie to chyba umrę! W końcu Jack i Aria są na dobrej drodze i jak nie dowiem się zaraz co się stanie to skaczę z okna! Chyba nie chcesz mieć mnie na sumieniu? Błagam pisz, pisz, pisz i jeszcze raz pisz bo jesteś w tym świetna! Życzę dużo weny, czasu i pomysłów!!! Pozdrawiam ☺
OdpowiedzUsuńO nie, oczywiście, że nie chce mieć Cię na sumieniu.
UsuńPostaram się dodać jak najszybciej, w miarę możliwości :P
Dziękuje za miłe słowa <3
Bożeee cudo !! <3 wreszcie sie pocałowali ale co teraz ?! Ona jest z Danielem ale mam nadzieję że z nim zerwie !! Albo wiem cieszyła bym sie gdyby Daniel dzwonił właśnie żeby jej powiedzieć ze sb kogoś znalazł i nie wie jak to się stało ale zmagał się z tym uczuciem bardzo dlugo ale już nie mógł dłużej tego ukrywać i musiał to jej powiedzieć !!! OOO i wtedy ona powie że też sb kogoś znalazła i że bała mu się to powiedzieć żeby go nie zranić i że pierścionek wyśle mu pocztą i żeby rozstali sie w zgodzie !! To by było super !! Ale oczywiście zrobisz jak chcesz życzę powodzenia i weny :** Czekam na kolejny mam nadzieję że nie długo ?!! :*
OdpowiedzUsuń-Werona
To chyba najbardziej optymistyczne rozwiązanie z możliwych :P ale czy tak będzie? Już niedługo odpowiedź :D
UsuńTeż mam nadzieje, że nie bedzie trzeba długo czekać!
Dziękuje za komentarz <3
Na takie rozdziały czekam!!! Jest niesamowity. :) No i pierwszy całus za nami... XD Zauważyłam też, że twoje opowiadanie przypomina mi telenowele. W każdym odcinku dzieje się coś ważnego, z czego wynikają różne sytuacje. Jedną z nich jest jakas super ważna i ciekawa rzecz (taka jak ten całus, albo postanowienie zerwania zaręczyn), ale jak już już to ma się zdarzyć, rozdział się kończy. Nieźle to obmyśliłaś, ciągle chce się więcej i więcej ;) A co do samego rozdziału. Przez cały czas się uśmiechałam czytając go ^^ Akcja momentalnie nabrała takiego tempa, że aż brak mi słów! Teraz to dopiero się zaczyna. Aria zerwie z Danielem, Jack będzie o nią walczył, Silver i Marki i wszystko inne... WOW Już nie mogę się doczekać! Powodzenia w pisaniu :) K.
OdpowiedzUsuńO tak, telenowela to świetne porównanie do Jarii :P szczególnie biorąc pod uwagę ilość rozdziałów :D
UsuńHm najlepsze jest to, że ja wszystko wymyślam na bieżąco i nic nie planuje i chyba właśnie w taki sposób powstaje telenowela:D
Dziękuje za przemiłe słowa <3
A! Hihihi
OdpowiedzUsuńNareszcie. Nawet ja poczułam te fajerwerki.
Boskooo!
Teraz tylko rozmowa z Danielem. Ciężka rozmowa, ale wierzę, że będzie dobrze.
Buziaki:*
To dobrze, że nie tylko Aria poczuła fajerwerki :P
UsuńDziękuje za komentarz :*
Witam!
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza reakcja po przeczytanym rozdziale: *Selene tańczy dziki taniec zwycięstwa, który bardziej przypomina taniec godowy albo porażenie prądem, ale nie zwracaj na to uwagi tylko czytaj resztę komentarza*
JARIA FOR A THOUSAND YEARS AND MORE ♥♥♥
Chyba każda z nas czekała na ten moment:
,,- Pocałuj mnie - wyszeptała".
I ten.
,,Bez wątpienia zakochiwał się w Arianie Washey." Ten rozdział był taki, taki... wow. Czytając moment pocałunku Jarii ekscytowałam się prawie tak samo jak Aria i... stwierdzam, że chyba naprawdę nie mam życia prywatnego.
,,- Jackie skarbie, jakaś piękna niewiasta do Ciebie!" Dawson, jak ja go wielbię! <3 Może nie tak jak Syriusza i Jacka (tak, tak, Jack też się załapał do mojej zacnej dwójki ulubionych męskich bohaterów. Może dlatego, że on po części przypomina Syriusza? Tak, pewnie dlatego), ale też go lubię!
Daniel... jestem ciekawa jak zareaguje na to, że Aria z nim zrywa (bo zerwie, prawda?). Jak mam być szczera to nawet nie jest mi go żal. Znaczy, ogólnie był miły, sympatyczny i tak dalej, ale gdybym miała wybierać pomiędzy nim a Jackiem... wybrałabym Syriusza! <3
Wybacz za tak tępy, pusty i głupi komentarz, ale po przeczytaniu tej notki nie jestem w stanie napisać nic sensownego, więc... zadowolisz się takim wypierdkiem?
Życzę Ci, abyś utopiła się w morzu weny oraz z niecierpliwością oczekuję nn!
Selene Neomajni
PS: Informowałam Cię już o nowym rozdziale w "Spamowniku", ale nie odpowiedziałaś, więc... może mnie odwiedzisz?
To zaszczyt że Jack załapał się do dwójki najlepszych,bardzo się cieszę! Oczywiście,ze jestem zadowolona z Twojego komentarza,jest cudowny <3
UsuńPowie teraz, czy nie? Oto jest pytanie!
OdpowiedzUsuńPoprosiłam Cię o emocje, kiedy będą się całowali. Kurcze, to mnie rozwaliłaś! Ja nie wiem, co powiedzieć! Niemal poczułam to, co oni. Ba, byłam tam! To niemożliwe! Znaczy możliwe, ale no. Poplątałam się.
Tak strasznie mi będzie szkoda Daniela. On nie widzi życia poza nią. Są zaręczeni i tutaj takie coś? Mam nadzieję, że sobie z tym wszystkim poradzi. Musi! On, nie, błagam. Nie rób z nim nic strasznego. Niech dalej żyje. Niech posmuci się, ale później przestanie. Błagam, znajdź mu za niedługo jakąś dziewczynę. Niech on, nie wiem, cokolwiek.
No i Mark! Taki, taki, no zabawny, że się nie dało! :D Tam w komentarzu wyżej jest zacytowany ten kawałek, który mnie rozbawił. Poważnie! Uwielbiam gościa! ♥
Okej, ja zmykam.
Ja chcę już rozdział! :c
Pozdrawiam, karmeeleq
Ciesze się, że scena pocałunku nie wyszła najgorzej - to w końcu przełomowy moment w opowiadaniu!
UsuńCo do Daniela to na razie się nie wypowiadam, może być różnie :P
Dziękuje za komentarz :))
Jejeju powiem tylko jedno słowo CUDOWNIE!<3 jesteś najlepsza :* pozdrawiam i życzę natchnienia
OdpowiedzUsuńDziękuje baaardzo <3
UsuńOmg, omg, omg!
OdpowiedzUsuńSzczerze? to myślałam, że Aria stchórzy… Serio, gdy wreszcie zdecydowała się zapukać, byłam niemal pewna, że zaraz zachowa się jak dzieci, które lubią pukać do drzwi sąsiadów, a potem uciekać :D Ale ona jednak zapukała i nie zdążyła uciec, bo Mark (na szczęście) ma dobry refleks i nie był akurat pod prysznicem, więc nie było innej opcji – otworzył te drzwi całkiem szybko xd Ha, byłam gotowa uwierzyć, że aria zaraz powie coś w stylu: „yyy… macie może pożyczyć trochę ryżu?” :P Ale nie, ona znowu mnie zaskoczyła. I jak już pojawił się Jack, to ja wreszcie uwierzyłam, że to może się stać, że wreszcie jest naprawdę duża szansa, by doszło do tego ich pocałunku. I wtedy wskoczyła mi faza: Aria, nie grzeb się, rzuć się na niego i po sprawie :D Ale Aria zdecydowała, że postąpi kulturalnie i nie będzie tak znienacka atakować Jacka (phi, w sumie myślę, że on nie miałby nic przeciwko, by ona się na niego bez ostrzeżenia rzuciła, no ale Aria pewnie czułaby się z tym głupio, także wolała jednak wysłać wcześniej jakieś ostrzeżenie co do własnych zamiarów). Także czytałam tę ich rozmowę i z jednej strony zachwycałam się tymi emocjami, magią chwili, ale z drugiej tak straszliwie niecierpliwiłam się w oczekiwaniu na to, co być może miałoby się zdarzyć. I taaaak! Doczekałam się <3 Jeez, samo wyobrażenie tego ich pocałunku całkowicie odebrało mi całą moją energię życiową. W sumie chyba tak się tym podekscytowałam, że potem nie miałam już siły na zrobienie czegokolwiek (stąd komentuję z małym opóźnieniem). Ale wracając do tematu głównego, a więc rozdziału… Hej, Aria, co to miało być na końcu? Przecież z ciebie miała być kulturalna dziewczyna (pamiętasz jeszcze? nie rzuciłaś się na Jacka tylko ładnie opowiedziałaś mu o swych zamiarach, niczym miła, kulturalna osóbka), więc czemu skłamałaś? Kultura wymaga mówienia prawdy. Z reguły. Chyba. Ech, w sumie ja na jej miejscu nawet nie łudziłabym się, że mogłabym czegoś nie poczuć. Helloł, to Jackuś Pierwszy Wspaniały. Ha, ciekawa jestem co teraz będzie. Pewnie tym razem Aria już stchórzy i nie powie niczego Danowi. Może później, teraz nie. To by było za łatwe :P Zresztą Daniel zapewne będzie na fazie: och, och, jaką mam cudowną pracę, och, Aria, jak tu fajnie, kocham cię. Także ciężko przyjdzie Arii przebić tę jego bańkę szczęścia. Pewnie uzna, że ten pocałunek to jakiś wypadek przy pracy, błąd pomiaru czy coś :P Mam nadzieję, że i tym razem Silver przemówi jej do rozsądku.
Aa, Dan, gratuluję wyczucia momentu :D
czekam na dalej <3
Pozdrawiam!
Też myślałam,że stchórzy, ale już nie chciałam się nad nią pastwić, choć jak tak pomyśleć, to teraz po pocałunku jeszxze bardziej ją męcze :P
UsuńHAHA na szczęście Aria nie zapytała o ryż ( czemu na to nie wpadłam?!)
Też uważam,że Aria nie powinna kłamać, jednak wciąż usilnie wypiera się swoich uczuć względem Jacka.
Też gratuluję Danielowi wyczucia momentu, ma nosa chłopak :P
Dziękuje za jak zwykle przecudowny komentarz <33
Spóźnienia weszły mi już w krew. Jednak z jakiegoś powodu, bałam się tego rozdziału. Taki trochę irracjonalny strach. Bo ten pocałunek niechybnie przyśpieszył całą fabułę i teraz, mam ochotę wziąć kocyk, poduszkę i schować się pod łóżkiem, bo tak mi szkoda biednego Dana... Czuje się winna, bo sama kibicowałam (nadal to robię) Arii i Jackowi. Oni są dla siebie stworzeni, choć Silver skradła mi serce (wraz z Markiem!) i stali się oni moimi ulubionymi postaciami.
OdpowiedzUsuńJestem tak naładowana emocjami, że sama już nie wiem, co myśleć. Czekałam na tą sytuację już od początku bloga i teraz taka zawieszka mnie złapała... Bo czy to tylko sen? Czy to może być prawdą?
Na dodatek słowa Silver, tak potrząsnęła Arią, że ta w końcu coś zaczyna rozumieć. Ogólnie cała sytuacja "przed", "w trakcie" pocałunku była moją ulubioną chwilą! Jestem taka... Och... Dopiero teraz dochodzi do mnie ta cudowna, apollińska, nieprawdopodobna i fantastyczna, pełna marzeń, prawda!
Oni się pocałowali.
Umarłam i jestem w niebie. Tylko tak można opisać moje uniesienie w tej chwili, prawdopodobnie, zostanie mi jakiś zgryz, bo uśmiecham się tak szeroko, że mnie to przeraża!
Uwielbiam, uwielbiam, to przecudowne! To fantastyczne! To bajeczne! To takie cudowne! Uwielbia, uwielbiam, uwielbiam!!!
Uhm...
No i zerwie z Danielem.
Jak ten biedak, którego tak średnio lubię, to zniesie? Nie zrobi tego przez telefon?
O bogowie!
Właśnie zrozumiałam ten pewien fragment:
"Bez wątpienia zakochiwał się w Arianie Washey."
Ja...
Uhm...
Naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Czuje taką wewnętrzną prawdę, jakbym właśnie spotkała na swojej drodze wilkołaka, który jest nie tylko niebezpiecznym, kryminalistą na harleyu, ale również przystojny i zakochany we nie po uszy... Wiem, że to moje marzenie, ale w chwili, gdy przeczytałam ten rozdział, czuje się, jakby jedno z nich właśnie się spełniało.
Nawet nie przypuszczałam, że tak zwiąże się z Twoim opowiadaniem, coś Ty mi zrobiła? Jakiś czar rzuciłaś? Zaklęcie?
Bo jak tak bardzo można kochać czyjeś opowiadanie i czuć tyle emocji, które wręcz nie można odróżnić i człowiek czuje się jak sarna na ulicy gapiąca się w światłą reflektorów i nie wiedząca, co się kurde dzieje? Takie zaskoczenie i nawet nie wiesz, kiedy jest po wszystkim, adrenalina spada, a ty jesteś tak szczęśliwy... W moim przypadku, zawsze jestem oszołomiona przez bombowe opowiadanie (wolno coś ostatnio myślę) i powoli dociera do mnie cała prawda zawarta w rozdziałach.
Ach...
Bogowie.
Uwielbiam Cię!
Ale i tak moim ulubionym rozdziałem jest ten poprzedni (choć ta walka była trudna!), to jednak jestem całkowitą fanką Silver! Srebrna jest moją ulubienicą!
Rozdział był apolliński! Kongenialny! Przecudowny! Bajeczny! Feeryczny! Fantastyczny! Oszałamiający! Bombowy! Zdumiewający! Zaskakujący! Fenomenalny! Podwójnie Apolliński i jeszcze mnóstwo innych cudownych słów, których nie znam, a które i tak w rzeczy samej nie oddałyby prawdy teko, jak cudownie piszesz!
Życzę morza weny, góry pomysłów i mnóstwa czasu wolnego!
Bussis! :3
aaaaa powiem tylko tyle : KOCHAM Twój komentarz !! <3
UsuńDziękuje bardzo,bardzo,bardzo!! *__*
Kiedy nn?;*
OdpowiedzUsuńjakoś na dniach powinien się pojawić :) Taką mam przynajmniej nadzieję
OdpowiedzUsuńO Jezuniu. O Jezuniu. Przegapić taki rozdział. Tylko ja takie rzeczy potrafię zrobić. Nie wiem dlaczego, ale miałam takie dziwne przeczucie, że jak Aria pójdzie tam do Jacka to go nie będzie. Już myślałam, że znowu coś im przeszkodzi ( jakaś laska z akademika) a tu BAM. Był i to cały i nienaruszony. Ach ten pocałunek. Wreszcie. WRESZCIE. Aria go poprosiła. Co z tego że uciekła, ale i tak było ekstra. Silver oczywiscie jak zawsze rozwala system, podobnie jak Mark. Ta dwójka jest jak ogień i woda, jak yin i yang. W jednej chwili chca się pozabijac a w nastepnej obściskują się w pralni. A wracając do Jarii cudo nie rozdział.
OdpowiedzUsuńCo do Daniela wczesniej go nienawidziłam za jego ciapowatość, ale teraz wydaje mi się, że chłopak nie zasługuje na takie traktowanie ze strony Arii. Moim zdaniem powinna była mu powiedzieć o wszystkim zanim jej sie oświadczył a nie ukrywać. Teraz podejrzewam, ze jak sie dowie o wszystkim, znienawidzi ją a byłby z niego genialny przyjaciel. Podejrzewam, że to trudne dla niej, ale powinna mu wszystko wyznać przez telefon w następnym rozdziale. Jaria mogłaby wreszcie powstac naprawdę a dziewczyna nie miałaby takich wyrzutów sumienia.
Wiem, że komentarz beznadziejny i bardzo spóźniony, ale mam nadzieje że choć trochę opisałam jak swietnie piszesz i kreujesz bohaterów. Mam nadziję, że znajdziesz jakąś fajną, miłą dziewczyną dla Daniela a on zostanie przyjacielem z Aria mimo ich rychłego rozstania ( mam nadzieję, że niedługo to sie stanie)
Czekam niecierpliwie na nexta i życze dużo weny :)
Casino, Hotel and RV Park Map & Floor Plans - Mapyro
OdpowiedzUsuńFind your 부천 출장마사지 way 경산 출장마사지 around 문경 출장샵 the casino, find where everything is located with Mapyro's interactive Casino, Hotel and RV Park Casino, 구리 출장마사지 Hotel and RV Park 광양 출장마사지 Map.